W sumie... jak ten film ogląda sie enty raz nie jest juz taki zly. Moze byc. Nie bede sie czepiac :))))
Ten film to jedno wielkie "k.... mać". Nie jestem jakimś tam przeciwnikiem używania wulgaryzmów, ale ile można tego znieść. Po pewnym czasie robi się to nudne i denerwujące. Gra niektórych aktorów poniżej wszelkich kresek... amatorszczyzna, lipa i nic więcej. Szkoda gadać...
Coś mi sie takiego nasunęło. Otóz w musicalu "Hair" także występuje postać o nazwisku Berger. W ostatniej scenie filmu zamienia się on z głownym bohaterem ubraniami i jako żołnierz trafia przez pomyłkę do Wietnamu i ginie.
Przypadek czy wyraźna inspiracja?
pretensjonalny, nafaszerowany niepotrzebnymi wulgaryzmami, nudny gniot. Linda, Lubaszenko ale też Pazura nie nadają się do tzw. meskich ról. Wypadaja w nich nienaturalnie i śmiesznie.
Cieszę się, że obowiązek wojskowy mnie ominie. Z jednej strony to kształtuje charakter, ale z
drugiej wpienia mnie pomiatanie nowymi tylko dlatego, że są niżsi stopniem, tak jak pokazali to w
tym filmie. Czy ci ludzie w wojsku mają jakieś kompleksy i muszą się wyżywać na innych tylko
dlatego, że mają o jedną...
Ja nie wiem jakim cudem ten film ma ocenę powyżej 7. Przecież to kompletne dno. Gra aktorska Lindy i Pazury poprawna ale reszta to normalnie istna amatorka. Realia wojska??? Żadne realia. Taki film mógł zrobić tylko ktoś kto tam nie był i jeszcze nie ma elementarnego pojęcia w temacie. Cel filmu był światły tylko...
jakie spoleczenstwo takie filmy. Do Zanussiego czy Kieślowskiego to jak z Ziemi do nastepnej gwiazdy. Czyli bardzo daleko.
Mniej ku/rw panie Pasikowski w scenariuszu i byloby lepiej. No chyba ze schamiał nam pan tak jak spoleczenstwo?
3/10 dla filmu