Terrence Malick w 2019 nakręcił film o Jezusie. Wciąż go montuje
World of Reel / / 27-03-2024 09:30
W ubiegłej dekadzie Terrence Malick przyzwyczaił widzów do tego, że kręci jeden film za drugim. Jednak w 2019 roku zrobił film, który do dziś nie doczekał się premiery. I jeszcze długo się nie doczeka.
Filmem, o którym mowa, jest "The Way of the Wind". To historia Jezusa Chrystusa przedstawiona przez pryzmat biblijnych przypowieści. W obsadzie znaleźli się: Géza Röhrig ("Syn Szawła") jako Jezus, Matthias Schoenaerts (malickowe "Ukryte życie") jako Święty Piotr, Mark Rylance ("Do ostatniej kości") jako Szatan oraz Ben Kingsley (ostatnio wystąpił w innym biblijnym filmie "Mary" jako król Herod) i Joseph Fiennes ("Opowieść podręcznej").
Zdjęcia do filmu zostały nakręcone w 2019 roku. Dlaczego więc "The Way of the Wind" wciąż nie trafiło do kin? Odpowiedź jest prosta i zarazem zaskakująca: Malick wciąż go montuje! Trwa to już pięć lat i jeszcze trochę potrwa. A wszystko dlatego, że reżyser nakręcił obłędną ilość materiału. Podobno ma 3000 godzin zdjęć! Nic więc dziwnego, że wybrać z niego coś do wersji ostatecznej filmu nie jest łatwo.
Grający Chrystusa Röhrig ma jednak dobrą wiadomość dla fanów: "The Way of the Wind" prawdopodobnie będzie gotowy na przyszłoroczny festiwal w Cannes.
Jeśli to się potwierdzi, to rok 2025 będzie można nazwać rokiem filmowego Jezusa. Film Malicka nie będzie bowiem jedyną dużą premierą poświęconą tej biblijnej postaci.
Na przyszły rok Martin Scorsese szykuje swój film o Jezusie. Z kolei Mel Gibson chce pokazać światu zapowiadaną od dawna kontynuację "Pasji".
Sam Malick ma pod koniec tego roku wejść na plan nowego filmu. Nie wiemy o nim nic prócz tego, że będzie to rzecz dużo skromniejsza od "The Way of the Wind" i powstanie w Teksasie.
Co się dzieje z "The Way of the Wind"?
Filmem, o którym mowa, jest "The Way of the Wind". To historia Jezusa Chrystusa przedstawiona przez pryzmat biblijnych przypowieści. W obsadzie znaleźli się: Géza Röhrig ("Syn Szawła") jako Jezus, Matthias Schoenaerts (malickowe "Ukryte życie") jako Święty Piotr, Mark Rylance ("Do ostatniej kości") jako Szatan oraz Ben Kingsley (ostatnio wystąpił w innym biblijnym filmie "Mary" jako król Herod) i Joseph Fiennes ("Opowieść podręcznej").
Zdjęcia do filmu zostały nakręcone w 2019 roku. Dlaczego więc "The Way of the Wind" wciąż nie trafiło do kin? Odpowiedź jest prosta i zarazem zaskakująca: Malick wciąż go montuje! Trwa to już pięć lat i jeszcze trochę potrwa. A wszystko dlatego, że reżyser nakręcił obłędną ilość materiału. Podobno ma 3000 godzin zdjęć! Nic więc dziwnego, że wybrać z niego coś do wersji ostatecznej filmu nie jest łatwo.
Grający Chrystusa Röhrig ma jednak dobrą wiadomość dla fanów: "The Way of the Wind" prawdopodobnie będzie gotowy na przyszłoroczny festiwal w Cannes.
2025 rokiem Jezusa?
Jeśli to się potwierdzi, to rok 2025 będzie można nazwać rokiem filmowego Jezusa. Film Malicka nie będzie bowiem jedyną dużą premierą poświęconą tej biblijnej postaci.
Na przyszły rok Martin Scorsese szykuje swój film o Jezusie. Z kolei Mel Gibson chce pokazać światu zapowiadaną od dawna kontynuację "Pasji".
Sam Malick ma pod koniec tego roku wejść na plan nowego filmu. Nie wiemy o nim nic prócz tego, że będzie to rzecz dużo skromniejsza od "The Way of the Wind" i powstanie w Teksasie.
Zwiastun filmu "Ukryte życie", ostatniego w biografii Malicka
powiązane artykuły
Filmy, Multimedia
FOTO: Bale i Portman u twórcy "Drzewa życia"
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
