Te słowa świetnie opisują ten film.
Tekst z „Pożegnań” Hasa nie bardzo mi tu pasuje. Przecież to świetna opowieść o pierwszej miłości, siłą rzeczy skazanej na niepowodzenie. Rację miał Jacek, mówiąc, że każdy zakochany nie jest rozumiany (czy jakoś tak, dokładnie nie pamiętam) ;)
To prawda. Szkoda, że film jest fatalnie nagłośniony (nawet jak na polskie standardy), więc mówią może i ładnie, ale połowy dialogów nie słychać.