Obejrzałem ten film i powiem tak... Hit to to nie jest, ale do najgorszych też by go nie zaliczył. Można się pośmiać. Po prostu Arnold przyzwyczaił nas do nieco innych obrazów. Pewnie dlatego filmy typu Maggie (co najmniej przyzwoity), Aftermath (niezły z naprawdę dobrą rolą Arniego) i właśnie Killing Gunther (znośny) odbieramy jako filmy kiczowate. Killing Gunther to film zupełnie inny niż wszystkie z Arnoldem i inny niż 99,3% filmów, ale do obejrzenia, a i zakończenie jest na tyle dobre, że zamiast 4 gwiazdek można dać spokojnie 5. Oczywiście chciałbym - jako wielki fan Arniego - by ten wrócił do świetnych ról z lat 80tych i 90tych, ale póki co, nie ma jeszcze dramatu. Nie jest to zjazd ala Steven Seagal :-)