ze względu na aktorów (Susan Sarandon, Tommy Lee Jones) warta obejrzenia. Film technicznie poprawnie zrobiony, ale co do reszty jest do kitu. Bzdetna historyjka a la Walt Disney nie warta zapamiętania, ale też i nie szkodliwa.
Mnie przeszkadzają głównie dwie rzeczy:
-Niesamowita przepaść między Susan Sarandon i Tommy Lee Jonesem, a resztą obsady. Co prawda trudno zarzucić 12 latkowi, że nie czaruje jak Dakota Fanning albo Haley Joel Osment, ale cała reszta? Anthony LaPagia dwoi się i troi, aby stworzyć najgłupszego gangstera w historii filmu, a w tym samym czasie Anthony Edwards i William H. Macy nie dostają żadnej szansy się wykazać.
-Wprowadzanie elementu komediowego [choć nie do końca, nie wiem jak to nazwać] np. sekwencja scen: zatrzymanie Marka>przepychanka z policjantem>zabranie mu karty kredytowej>udobruchanie strażniczki w więzieniu>zamówienie 20 pizz> *BAM* zdziwiona mina policjanta
Chłopak w każdej chwili może zostać zabity, ale Schumacher buduje sceny, po których widz [w optymistycznym wariancie] powie 'JEB gościu popłynął na 240 dolców, ale akcja'.
Taka rzecz zamiast cokolwiek dodać do filmu tylko i wyłącznie wyhamowuje akcję.
Świetne za to jest pierwsze spotkanie Sarandon/Jones, od razu widać, że to topowi aktorzy. Także sceny z zabójcą, w czerwonej kolorystyce gdy grozi, w niebieskiej gdy próbuje zabić byłyby genialne, gdyby nie dobór aktora.
Dokładnie, liczyłam na dobry film, a okazał się bardzo irytujący i nieciekawy. Matka z synem przez pół filmu coś krzyczą, chłopak ucieka wszystkim bez problemu, gangsterzy zamiast go od razu zabić to mu grożą. Scena z odkopywaniem zwłok też komiczna i późniejszy strzał, który wywołuje alarm - bzdet na bzdecie. Najbardziej mnie jednak ciekawi co z tym ciałem się przez ten czas działo - policja przyjechała po alarmie i co? Pewnie ciała nie znalazła, bo czemu mieliby tam pójść. Tak sobie leżało i czekało... Logiki w tym filmie brak. Nie polecam.
Widzę, że podobnie odebraliśmy ten film. Zastanawia mnie natomiast, dlaczego nie wystawiasz not filmom. Czyżby jakaś maska i niechęć do ujawniania swego gustu.
Rozumiem, wystawiasz noty i ukrywasz je (czyżby tylko dla znajomych, nie znam tej opcji). Ostatecznie filmweb mógłby ukryć całe forum lub w ogóle zniknąć, są inne portale.