Ten film aż ocieka klimatem lat 90. Początkowa scena, kiedy Sławek jedzie autobusem, kierowca pije piwo i puszcza z magnetofonu muzykę a Wietnamki grają w karty, jeden z moich ulubionych momentów w tym filmie, podobnie pokazany Stadion Dziesięciolecia i sprzedawca kaset jak i postać Ryszki - typowego biznesmena z tamtych lat. Film ma prostą fabułę i nie zaskakuje niczym szczególnym ale ma to "coś".
To nie był stadion dziesięciolecia tylko giełda pod pałacem kultury. Działała tam przez całe lata 90 a usunęli ją chyba jakoś w 2000 roku i postawili wtedy KDT i Marcpol. Na tej giełdzie za małolata kupowało się buty ''oryginały'' i nie raz uciekało przed chcącymi Cię ''skroić'' tuż po zakupie dresiarzami ze śródmieścia :) A co do sceny w autobusie to się w pełni z Tobą zgadzam!