"Kurczak Mały" miał być odskocznią od poprzednich produkcji i krokiem milowym w przyszłość. Tak naprawdę nie jest to nawet kilometrowy krok naprzód. Cała ekipa pobrnęła w świat zupełnie oderwany od rzeczywistości nadawając mu cech z każdego możliwego gatunku filmowego. Co my tutaj mamy?
- dramat (wytykanie palcami, chęć stania się kimś ważnym)
- kom. romantyczna (szkolna przyjaciółka w sekrecie podkochująca się w naszym bohaterze)
- science fiction (tutaj wiadomo o co chodzi)
- horror komediowy (nastrój grozy przesycony humorem)
- kino familijne (jako całość)
- komedia (złożony z śmiesznych tekstów i sytuacji obraz)
"Kurczak Mały" nachalnie przemyca treści dramatyczne i komediowe, przy czym na siłe stara się być śmieszny. Niestety jest to fakt bardzo gryzący, a cała historia rzeczywiście jest pewną komedią, ze względu na chaos jaki panuje w obrazie, najpierw mamy dzień z życia naszego bohatera, a potem przygodówkę przesyconą wszystkimi możliwymi chwytami by zyskać uwagę. Podejrzewam że twórcy pogubili się we własnym scenariuszu, ja się przynajmniej gubiłem.
Jets to opowieśc nachalnie wtórna pod względem dydaktycznym jak i komediowym. Śmieszy na siłę, a jeśli chodzi o jej dydaktyczność, jeszcze mogli gdzieś umieścić cytat - MAŁY ZNACZY WIELKI - tak wielki i specyficzny, by niewidomy miał szansę go dojrzeć. Poza tym same żarty w filmie niekiedy nawet niesmaczne, zwłaszcza tekst "zawsze mnie pociągałaś" - to już mi się wydaje lekka przesada.
Daję - 4/10 - jest to taka alternatywa, jednakże bez większego polotu.