Długo trzeba było czekać, ale było warto. Ozdobą odcinka był niesamowity pojedynek w kasynie,
któremu - mam takie wrażenie - poświęcono tę część. Ogólnie bardzo dobre domknięcie całej
trylogii.
Ponad dwa lata zabrało mi obejrzenie całej trylogii. Nie zawiodłem się. Trzecia część to fuzja najlepszych elementów poprzedniczek. W sumie samowystarczalna, ale w całości tworzy niepowtarzalny klimat.
Kolejny pojedynek w kasynie trzymał w napięciu bardziej niż ten z Bonda, a gdy się skończył i z zachwytem dziwiłem się, że seans zleciał tak szybko, autorzy zaprezentowali scenę akcji rodem z najlepszych filmów sci-fi.
To wciąż ta sama koślawa kreska i raczej słaba animacja ruchu postaci, ale ostateczna fuzja Oeufcocque z bohaterką i pojedynek wieńczący trylogię były zdecydowanie warte obejrzenia. Chomik pokazał więcej swoich zastosowań, a zakończenie pozostawia otwartą furtkę i nadzieję... na kolejną produkcję w tym uniwersum.
Niestety, jeśli chodzi o animację i sam wygląd całości, studio GoHands jest porażką. Przeładowany grafiką komputerową szajs. Jedynie postacie wyglądały ładnie. W ich nowszych produkcjach jest jeszcze gorzej, a modele 3D to nie tylko pojazdy :|
Fabuła jednak nadrabia niedociągnięcia wizualne.