Dlaczego są tylko seanse dubbingowe, a nie można obejrzeć w oryginale? Nie rozumiem tych kin. CZEMU?!
Kasa.
Dystrybucja za droga. Przyszło by za mało ludzi.
Też wolę bajki w oryginalnym języku;)
Z tego samego powodu, dla którego nie ma seansów z angielskimi zamiast polskimi napisami (ja bym tak wolał oglądać większość angielsko języcznych produkcji).
Niemniej uważam, że studyjne kino w centrum dużego miasta mogłoby robić takie seanse i na pewno by znaleźli obłożenie - pytanie tylko czy dałoby się to zorganizować z dystrybutorem
Animacje są jednak skierowane dla dzieci i kina wychodzą z tego założenia. Należy się cieszyć, że u nas nie dubbingują wszystkiego, tak jak w Niemczech, poza tym, nasz dubbing zawsze stoi na bardzo wysokim poziomie.
Bo nie oszukujmy się animację skierowane są stricte do dzieci, a my jako Polacy i tak mamy ten fart, że nasz dubbing stoi zwykle na bardzo wysokim poziomie ( w tej produkcji jest podobnie ) . I tak jak ktoś napisał powyżej ciesz się, że nie mieszkasz za naszą zachodnią granicą. Bo wtedy nawet w zwykłych filmach fabularnych miałbyś dubbing.
I w taki sposób w kinach oglądasz jakąś polską podróbkę oryginału. Nie rozumiem oglądania filmów z dubbingiem/lektorem, to mordowanie oryginału, obojętnie czy to animacja, anglojęzyczny czy po suahili, tylko z napisami.
To nie jest jakaś polska podróbka, tylko legalna wersja językowa, której produkcję przewidział, i brał pod uwagę producent filmu. Nie jest to żadne mordowanie oryginału bo oryginał leży sobie spokojnie w kasie pancernej, a we wszystkich kinach na świecie puszcza się kopie. Kopie w różnych wersjach językowych. A gdybyś chciał w kinie puścić film z angielską wersją językową i jednocześnie z polskimi napisami to wtedy nie byłoby to co prawda mordowanie, ale byłoby to niezgodne z prawem i producent pozwałby cię do sądu. Chyba, że byś wcześniej kupił jego zgodę.
A jedna pani ognikowa w sklepie zaraz na początku filmu woła: "Jak się WYŁANCZA to ustrojstwo"? Taki to mamy polski dubbing. I jak potem dzieciarnia ma mówić, jak nawet na bajce aktorzy nie potrafią mówić poprawnie po polsku?
Średnio. Ale poza tym jest dość niebezpieczny, w takiej formie i tutaj bo duża cześć społeczeństwa to tłumoki i mogliby nie zauważyć, że to ironia.
Duża część społeczeństwa oglądając film w ogóle nie zwróci na to uwagi, bo duża część, a właściwie większość, mówi tak samo. Tak jak większość już mówi "mi się wydaje" i nie ma pojęcia, że to błąd.
Dobrze, juz rozumiem. Tyle argumentow tu padlo, ze naprawde nie musicie wiecej odpowiadac na ten wątek.
przecież polska ma jedne z najlepszych studiów dubbingowych na świecie, praktycznie zawsze dubbingi wypadają genialnie, nie ma potrzeby puszczania bajek w angielskim chociaż w wielkich kinach jeden seans dziennie by się przydał.
Mnie nie przekonują te wszystkie argumenty na „nie” przeciwko wersji z napisami. Co z tego, że animacje są głównie skierowane do dzieci? Oglądam filmy z napisami od 6 roku życia, czy dzisiejsze dzieci są jakieś gorsze? Dzieciaki uczą się teraz angielskiego, wielu rodziców chętnie zabrałoby dziecko na wersję z oryginalnym dźwiękiem. I jest wielu dorosłych fanów Disneya, którzy poszliby na taki seans. Na mnie to tylko działa tak, że nie chodzę na animacje do kina. Teraz Disney ma Disney+, gdzie mogę to chociaż obejrzeć z opóźnieniem, jeszcze nie dawno zachęcał mnie do piracenia puszczając wyłącznie wersje z dubbingiem.
Ale macie problemy ludzie. Zwłaszcza że polski dubbing w animacjach niemal zawsze stoi na wysokim poziomie.