od razu nie zadzwonili po policję i służby ratunkowe tylko próbowali ratować synka "własnymi siłami" przy pomocy znajomych strażaków?? Przecież to w ogóle nie była żadna profesjonalna akcja ratownicza....
Najlepszy był tatuś, który ciągle latał z komórką i szukał zasięgu... A asystentka zdążyła znaleźć mapy okolic i przyjechać wcześniej niż służby ratownicze...
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.