Niektorych klasykow sie poprostu nie rusza. Oczywiscie zeby nie bylo nie mam nic do tych ludzi ale... ten Brytolski akcent razi mnie na kilometr i ten poważny glos otyłego dzieciaka (dzieciecy glosik kevina to bylo cos). Kobieta w duecie złodzei (nie mam nic do kobiet) chodzi tylko o to ze jak rusza sie oryginal to raczej dobrze jest zostawic chociaz jak najwiecej z oryginalnosci i jedynie film odświeżyć. Jak dla mnie wychowanego od 25 lat rok w rok na oryginalnym kevinie to bedzie lipa. Moze dzieciaki ktore nie znaja oryginalu beda sie dobrze bawic. Mnie trailer nie zacheca. Lepiej bylo zremasterowac starego kevina do 8K :D chyba ze juz jest.
Widać, że to będzie inny film. "No parents No problem" na plakacie już pokazuje zupełnie inną opowieść - oryginał był w końcu o docenianiu się nawzajem. Jak na zwiastunie jedna z "pułapek" opiera się na śmiercionośnych soplach lodowych spadających prawie na krocze - to też bardziej kojarzy się z trójką i następnymi kontynuacjami, a nie pierwszymi dwiema częściami.
No cóż, kolejna część serii, którą zignoruję.
Ja na zwiastunie dostrzegłam policjanta o nazwisku McCallister i zdaje sie że to był Buzz, dlatego widać że chcieli to jakoś przybliżyć do Kevina. Jednak zgadzam sie z autorem wątku że raczej będzie to lipa. To wszystko tam po prostu nie pasuje. Raczej tego nie obejrzę
Tutaj @PannaGwiazda mi wczoraj odpowiedziała, ale nie widzę tego komentarza. Czy po napisaniu własnego coś zaskoczy?
ta kobieta nie jest złodziejem tylko główną bohaterką, która chce odzyskać skradzioną przez grubego dzieciaka lalkę, czarnym charakterem w tej wersji jest dzieciak
Tak tylko że Kevin klasyk został już dawno temu ruszony.W końcu przed tą częścią powstało już kilka innych części jego perypetii.Ta niestety była najgorsza,ale nawet spoko się oglądało.Podobało mi się najlepiej że wystąpił prawdziwy brat Kevina,Buzz jako gliniarz.Który skarżył się że jego brat Kevin kilka lat temu został dwa razy sam w domu i teraz się na nim mści,robiąc mu numery że inny dzieciak został sam w domu :D
Może lepiej nie krytykować czegoś, czego się nie oglądało? Film prawie nic nie ma wspólnego z Kevin sam w domu. Prawie, bo poza nawiązaniem do tamtego filmu w dialogach, w rozmowach i sugestiach, no i w policjancie, ten film jest zupełnie inny i o czymś innym. Co do kobiety złodziejki, też wygląda to zupełnie inaczej, niż sugerujesz. Warto obejrzeć, zanim się skrytykuje, czy zniechęci innych do oglądania.