Moim zdaniem Pan Harris bije na głowę Pana Gambona w roli Dumbledora w Potterze, uwielbiam sobie od czasu do czasu włączyć pierwsze dwie części Harrego właśnie dla tego Pana, gdyż pasował idealnie do roli takiego poczciwego i charyzmatycznego staruszka jakim był Dumbledore:)
Wielki szacun!!!
Zgadzam się. Harris był dużo lepszy w tej roli. Gambonowi brakowało spokoju i opanowania, które posiadał książkowy Dumbledore.
Zgadza się Richard Harris najlepiej pasował do tej roli. Usmiechnięty godny zaufania taki powinien być Dumbledore którego grał Richard Harris. Niestety patrząc na Gambona widziałam szorstkiego i nieprzyjemnego człowieka z którym najlepiej nie zadzierać
wg mnie do kolejnych czesci lepiej pasował własnie gambon. można wyczuć od
niego potęgę. harris wydawał sie taki niedołężny.
Sądzisz, że Harris nie potrafiłby zagrać innego Dumbledora? Widziałeś jego inne rolę? "Bez Przebaczenia"? Harris zagrałby Gambona lepiej niż on sam.
Książkowy Dumbledore też przechodzi przemianę w piątym tomie, więc czepianie się Harris jest po prostu nie na miejscu, ponieważ idealnie pasował do swojej postaci z pierwszych tomów.
Zresztą każdy kto widział English Boba wie o czym mówię, reszta niech wraca oglądać seriale o lekarzach.
ej no... wg mnie pasował dobrze na Dumbledora... ale niestety Gambon jest
zdecydowanie lepszy w tej roli... jak już ktość wspomniał Richard wydawał
się niedołężny bardziej, a Dumbledore aż taki nie był nawet w 1 i 2
części... szanuję to, że wolicie Harrisa ale mi się w 100% wpasował w tę
rolę Gambon i innego Dumbla ciężko mi sobie wyobrazić... ;)
Zgadzam sie z geraltem. Gambon zdecydowanie bardziej nadaje się do roli Albusa Dumbledora, zawsze gdy czytam harrego pottera wyobrażam sobie właśnie jego a nie Harrisa. Poza tym nie wiem jak Harris zagrałby walkę z Voldemortem :P. Z całym szacunkiem dla Richarda Harrisa, ale Michael Gambon jest jednak lepszy :)
A ja uważam że pan Harris był do tej roli wręcz stworzony. Miał ten spokój w oczach i wyrozumiałą, poczciwą twarz... Szkoda że go zabrakło:(
A ja uważam że pan Harris był do tej roli wręcz stworzony. Miał ten spokój w oczach i wyrozumiałą, poczciwą twarz... Szkoda że go zabrakło:(
O tak Harris jako Dumbledore był świetny,
Gambon też jest dobry, ale brakuje mu tego czegoś co miał Harris ;)
Harris był obłędnym aktorem. Gambon emanuje gniewem, nie ma tej uroczej wesołkowatości. Ale to najlepszy zastępca Harrisa, na jakiego mogliśmy liczyć.
Wg mnie, jeśli wolno się wtrącić, to gdyby nie fakt, że Harris nie żyje i kręcąc Pottera jego osoba musiała zostać zastąpiona panem Gambonem, to doskonale wcieliłby się w scenę walki.
Pragnę zauważyć, że Dumbledore był starcem, ześwirowanym, odrobinę niedołężnym, a przy tym diabelnie inteligentnym tak więc Harris idealnie odegrał jego postać. Niestety o panu Gambonie nie mogę tego powiedzieć. Nie znam go z innych filmów, ale jako "Dumbek" według mnie był potworny. Męczy mnie każda sekunda gdy pojawia się na ekranie. Jest posępny, oschły i wywyższa się. Książkowy Dumbledore taki nie był. Zawsze na jego twarzy był widoczny choćby cień uśmiechu. Jednak gdy było trzeba potrafił pokazać swą siłę, którą na co dzień się nie chwalił. Co prawda nikt nie musi się ze mną zgadzać, to tylko moje odczucia.
Gambon generalnie jest b.dobrym aktorem co udowodnił m.in w "Gosford Park", ale w HP5 i 6 został fatalnie poprowadzony przez Yatesa i gra jak kukła - sceny w jaskini to żenada. Jeden z najbardziej przejmujących momentów książce został przez reżysera zamieniony na drętwy zlepek beznamiętnych ujęć.
Oczywiście, że Harris. Tak wygląda i tak zachowuje się prawdziwy Dumbledore. Był perfekcyjny do tej roli.
Tylko że od trzeciej części poczciwy czarownik zachowuje się jak groźny, starotestamentowy Jehowa, gotów uderzyć na wroga. Do tego przydałby się ktoś młodszy.
Dla mnie obbydwaj zagrali świetni, Harris poczciwego starca, a Gambon jako człowiek stanowczy, mądry, opanowany i niebezpieczny zarazem.
Co najważniejsze obydwoje emanują majestatycznością porównywalną z książkowym Dumbledore'm
Gambon nie jest ani dobry jako Dumbledore, a nie w ogóle nie jest dobry
Co do Harris, to ubolewam, że zagrałem taką rolę w takim filmie.
popieram zalozyciela tematu, harris byl genialny w tej roli, gambon wypadl bardzo miernie i do tego ta charakteryzacja calkiem inna, w dwoch pierwszych harrych Dumbledore wygladal troche jak gandalf z wladcy, a gambona zrobili na jakiegos czarodzieja pedzia
Zgadzam sie, Harris o duzo lepiej zagral Dumbledora niz Gambon. Wlasnie tak sobie wyobrazalam starszego dyrektora Hogwartu ;)
Pisałam już swoje zdanie na ten temat na forum pod Gambonem i powtórzę: on się do tej roli NIE NADAJE! To nie jest miły, pokręcony, ale genialny staruszek, Za to Harris był dla mnie po prostu idealnym Dumbledorem. I uważam, że poradziłby sobie z dalszymi losami profesora, jakiekolwiek by one nie były. I popatrzcie na zdjęcia: ten nos jest idealny;D
Wg mnie Harris jest w ogóle niedobrany do tej roli.. jego mówienie, które sprawiało mu wysiłek, jest irytujące.
to tylko moje zdanie :)
hmmm... szczerze mówiąc jestem troszkę zdziwiona Waszymi opiniami. Ja i wielu moich znajomych, którzy też wychowali się z Harrym sądzimy raczej, że Gambon dużo lepiej pasuje do roli Dumbledore'a :) Szczerze, Harris był taki "dziadkowaty starzec" nie było widać jego potęgi i nie bardzo pasowałby mi na Dumbledore'a z ostatnich części.
Harris może i pasował w pierwszych dwóch częściach, ale od czwartej wzwyż Gambon jest idealny. O wiele bardziej umęczony życiem, bardziej tajemniczy.
dokładnie, Harris w dwóch pierwszych częściach był Ok, ale nie pasowałby do tych ostatnich, Zgadzam się z maybac
Harris grał inaczej w dwóch pierwszych częściach niż Gambon w następnych, bo był taki, a nie inny reżyser. To było jedynym powodem. Gambon w roli Albusa jest opryskliwy, głośny, bardzo energiczny i mniej pasuje fizycznie. Pomijając zachowanie - nawet jego wyraz twarzy nie pasuje do książkowego Dumbledore'a. Stanowczo zbyt poważny i "groźny". Harris był idealny. To reżyser trochę przesadził, bo pierwsze dwie części są trochę zbyt bardzo dziecinne.
A ja uważam, że Harris by pasował do kolejnych części, o ile pozwolono by mu pokazać tą potężniejszą strone Dumbledore'a.Harris idealnie pasuje do mojego wyobrażenia Albusa i z wyglądu i z zachowania.
Według mnie oboje zagrali świetnie, brawa należą się obu panom ponieważ obaj włożyli wielki trud w role dumbledore'a
tak, a kto nie wierzy w pana Harrisa niech zobaczy hrabię monte christo i tam zobaczy energicznego człowieka,
Ja też uważam, że w roli Dumbledora lepiej wypadł Harris, przede wszystkim z wyglądu jak z książki wyjęty, ale przecież kimś musieli go zastąpić, po pewnym czasie Gambon okazał się równie dobry.
Według mnie Richard Harris to jedyny Dumbledore-idealny zarówno z wyglądu, stroju, jak i zachowania. Michael Gambon nie zaprezentował nic szczególnego, a jego kostium przeszedł niepotrzebną zmianę, jego rysy twarzy też mi nie pasują do Dumbledore'a.
Gambon lepszy. Harris snuł się po ekranie i pojękiwał jak stary dziad. Dumbledore z książki taki nie był.
Dumbledore na początku był poczciwym staruszkiem, dopiero w kolejnych częściach pokazał siłę i potęgę. Harris miał ogromne możliwości, których nie pokazał, bo zaskoczyła go śmierć. Moim zdaniem poradziłby sobie znakomicie.
Jeśli chodzi o Gambona... No cóż, wyglądał odpychająco, stworzył kreację antypatycznego czarodzieja i filmy dużo na tym straciły.
No nie wiem. Już w pierwszej książce było napisane, że Dumb pokonał Grindelwalda a Voldek ma przed nim pietra. Nigdy nie odbierałem postaci Albusa jako poczciwego staruszka.
oczywiście że Harris bije na głowę Gambona ale nie wyobrażam sobie Harrisa walczącego z Voldemortem w ministerstwie magii, Gambon miał lepszą formę.