Interesująca historia z dzikiego zachodu (interesująca - nie zrozumcie źle. Nie ma tu pościgów, pojedynków, wielkich strzelanin). Można sobie zobaczyć jak wyglądały początki Texas Rangersów oraz odwieczne potyczki z indiańcami. Do tego rewelacyjna rola Val Kilmera, który wrócił do przyzwoitej formy i rewelacyjnie zagrał swoją postać (formy - porównując z ostatnimi latami i jego brzuszkiem)
Polecam fanom westernów i odradzam tym, którzy lubią transformersy i avatary.