W drugim albo w trzecim (nie pamiętam dobrze). Adamczyk jechał chciał przewieźć swoje pół świni tramwajem Krawczyka, a ten go wyrzucił. Nawiasem mówiąc, naprawdę zabawna scena.
Dokładnie! Najśmieszniejsze było jak Żak powiedział na końcu: "Martwe pół swini w moim tramwaju! Norek mi w życiu nie uwierzy!" xD