Jak w temacie. Co to za argument, że "nie dla mas"? Że Ci, którzy dostrzegają banał to się nie znają i nie zrozumieli? Przecież tu wszystko jest po łebkach, nic się nie trzyma kupy. Czekanie nie wiadomo na co. Żaden wątek nie został zgłębiony. Ani zdrady, ani tajemnicy, ani dziecka ze skłonnościami do zmiany płci... NIC. Ten serial tylko zapowiadał się obiecująco, a wiało płycizną. No i dobra gra aktorska. No ale chyba należę do masy, bo nie wyczułem tego czegoś...