Dla jednych ‘’sztuką” jest namalowany obraz przez świnię, a dla innych wiadomo co….
Obejrzałem serial na raz i tak: temat serialu bardzo dobry, zagrany świetnie, wizualnie rewelacja, ale chwilami ma się ochotę przewinąć do przodu, jedne odcinki są bardzo dobre, a inne słabe ciągną się że widz spokojnie może iść zrobić kawę i nic nie straci.
Dlatego moim zdaniem średnia odcinków ten serial klasyfikuje poniżej dobry, szkoda że twórcy poszczególne odcinki tak rozciągli.
Po książce wydaje się niewiarygodnie nudny, przegadany i rozwleczony, jedynie Ridgeway im się udał, jest chyba ciekawszy niż w powiesci, natomiast nie rozumiem, dlaczego twórcy zrobili z Cory taką nieco upośledzoną ofiarę losu, kiedy w książce jest naprawdę niezłą twardzielką
Dokładnie tak samo mi się to oglądało, wiele scen na przewijaniu bo zasypiałęm momentami.