Obejrzałem pierwszy odcinek i podziękuję. Ogólnie film, jest ekranizacją serii książek o tym samym tytule autorstwa niejakiej Alicii Giménez Bartlett. Rzekomy serial kryminalny, jest słaby, mało wiarygodny i przesiąknięty feminizmem, podobnie zresztą jak i tytułowe książki, ale czego tu się spodziewać po autorce, prekursorce wprowadzenia kobiecej i feministycznej perspektywy do hiszpańskiej powieści detektywistycznej. Może dyby ten film wyreżyserował mężczyzna heteroseksualny, a nie stara panna, gustująca w uniwersum kobiet, to miało by to jakieś ręce i nogi.. a tak, Maria Sole Tognazzi pogrążyła ten film w mętnej otchłani feministycznych wód absurdu