Jak mocno wciągnął mnie wątek o Franklinie, tak mocno nie podobał mi się wątek Teddy'ego. Totalnie mnie nie przekonał i za każdym razem kiedy serial wracał do jego wątku błagałem żeby już przestał. Cały serial śmiało mógłby być tylko o dzielnicy Saint'a, a serialowi wyszłoby to na plus.
Nie mogę się zgodzić. Wątek Iran-Contras to duży atut tego serialu.
Bez tego było by to tylko kolejne filmidło o czarnych handlarzach.
Nie wiem czy wiecie ale serial jest w dużej mierze na faktach, więc wątek Teddyego jest kluczowy, a dla mnie zarabisty. Właśnie po czwartym jestem :)
Właśnie może tu jest problem, że ludzie nie są świadomi tego iż ten serial jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Może nie było żadnego Frankiego i Teddiego ale opłacanie wojny przez USA i sprowadzanie narkotyków jak najbardziej. O tym właśnie miał opowiadać ten serial, więc nie rozumiem jak główny wątek można nazwać nudnym. Jestem ciekaw czy całkiem inaczej by wyglądało życie w czarnych dzielnicach teraz w USA, gdyby nie to co zrobił im Rząd. Wystarczy zwrócić uwagę jak w pierwszym sezonie mają pojedyncze bronie, handlują ziołem i nie ma ćpunów na ulicach, a za to w ostatnim każdy ma broń maszynową i na ulicach syf.