PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=707689}
7,6 11 409
ocen
7,6 10 1 11409
Tokyo Ghoul
powrót do forum serialu Tokyo Ghoul

Właśnie skończyłam oglądać II sezon - ogromny zawód niestety.

Po pierwszym sezonie byłam zaintrygowana, podobało mi się uniwersum, fabuła - wielkie nadzieje pokładałam też w głównym bohaterze, który w swej ciapowatości był uroczy, a i potem jego ewentualna transformacja była by bardziej dobitna i przez to bardziej epicka. Polubiłam właściwie wszystkich, oczekiwałam, że ich charaktery - oni sami - że się rozwiną w II sezonie i nabiorą głębi. Wiem też, że I sezon spotkał się z całą lawiną hejtu - ja nigdy nie byłam jedną z hejterek tego anime. Z ciekawością wyczekiwałam kontynuacji, tym bardziej, że I sezon kończy się w mocno emocjonującym momencie i po sporej dawce szoku dla widza :)

Odświeżyłam sobie I sezon i zabrałam się za oglądanie drugiego - specjalnie czekałam, żeby mieć wszystkie odcinki i połknąć wszystko na raz.

Niestety II sezon to dla mnie jeden wielki zawód. Postaci dobrze zarysowane w I sezonie, zamiast rozwinąć się i nabrać głębi, pozostały płaskie i nijakie. Najbardziej po macoszemu potraktowano Kanekiego, jego w ostatnich 12stu odcinkach praktycznie nie ma. Jest słabo zaprezentowany więc i jego los nijak nas - jako widzów - obchodzi. Wszystko okraszone jakimś lamentyzmem, do bólu smutną i melancholijną muzyką, monotonią scen i dialogów. Ale nie poddawałam się i dzielnie brnęłam przez II sezon, który - o zgrozo - zawodził mnie właściwie na wszystkich możliwych płaszczyznach. Walki słabiutkie (dynamika pozostawiała wiele do życzenia, a i logika walczących bohaterów momentami mocno kulała) - do tego wszystkiego jeden z gorszych finałów jakie widziałam. Nie dlatego, że wolałabym, aby wydarzenia potoczyły się inaczej - po prostu ZNOWU Kaneki zyskuje zaledwie kilka minut, a twórcy skupiają się na wszystkim innym tylko nie na głównym bohaterze. Koniec czyli przemarsz Kanekiego - przyznam, piękna scena - ALE co z tego? No nic, ponieważ akcja urywa się w najgorszym momencie. Chyba miało to wywołać jak efekt ''wow, umieram z ciekawości co dalej'', ale ja pomyślałam raczej coś w stylu ''jaja sobie robicie? I to jest koniec tak?''

Naprawdę miałam spory sentyment do pierwszego sezonu i niełatwo mi tak mocno krytykować jego kontynuacji - robię to z bolącym serduchem, ale naprawdę bardzo, bardzo się zawiodłam. Jeśli ukarze się III sezon (a z tego co obiło mi się o uszy, tak właśnie będzie) pewnie obejrzę, ale podejdę do niego z dużą dozą nieufności. Szkoda! Wielka szkoda!

ocenił(a) serial na 7
Veiller

Również byłam bardzo zawiedziona drugim sezonem. Dlatego, gdy usłyszałam, że manga toczy się inaczej, wzięłam się za nią. I faktycznie, fabuła znacznie odbiega od tego, co zaprezentowano w anime. W mandze Kanekiego jest dużo więcej, poza tym w anime pominęli wiele bardzo ciekawych motywów. Polecam dla rozgoryczonych drugim sezonem ;)

Veiller

2 sezon na tle 4 to i tak nie był taki zły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones